Papież a sprawa polska…

Pod twitem papieża Franciszka z 22 sierpnia: „Bóg nie potrzebuje być przez nikogo broniony i nie chce, aby Jego imię było używane do terroryzowania ludzi. Proszę wszystkich o zaprzestanie używania religii w celu budzenia nienawiści, przemocy, ekstremizmu i ślepego fanatyzmu” otworzyło się piekło i najgorliwsi w wierze tłumaczą tym mniej gorliwym, że to nie jest prawdziwy papież, że uzurpator, że Bóg kazał inaczej, że przecież Madianici zostali wyrżnięci w pień i inkwizycja ad maiorem Dei gloriam. Tym samym gorliwym w głowie nie mieści się, że islamscy fanatycy mogą mordować w imię wiary i głoszą, że przecież żadna inna religia nie nakazuje. I tu postawię kropkę, bo dyskusje o religii, fanatyzmie, interpretacji pism uznawanych za natchnione to inna bajka i dużo o tym można przeczytać. Jako #samozwańczydoktorkościoła chcę tylko przypomnieć najgorliwszym z Ruch Narodowy Lublin, że według najbardziej podstawowych zasad religii katolickiej konklawe, czyli czas wyboru papieża, to moment, w którym działa Bóg, konkretnie Bóg w osobie Ducha Świętego, który – dla przypomnienia – jest nieomylny i ma szczególne predyspozycje do tego, by tak natchnąć papieski elektorat, żeby wybrany został właściwy papież. Więc albo wierzymy i jesteśmy posłuszni, albo nie wierzymy i wypowiadamy posłuszeństwo Kościołowi (stosowne dokumenty można złożyć we właściwych parafiach). A jeśli trwamy w religii rządzącej się jakimiś zasadami, które – niespodzianka! – ustanawia papież, to nie mamy prawa wprowadzać własnych zasad, bo to co tworzymy jest ruchem sekciarskim. Dura lex, sed lex.

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.

Up ↑